Czy gminy mają dość pieniędzy na szkoły?
7 listopada 2014
Za znp.edu.pl
Sonda „Dziennika Gazety Prawnej” z udziałem prezesa ZNP i minister edukacji
Polecamy tekst DGP (str. B7), w którym Sławomir Broniarz, prezes ZNP oraz minister edukacji Joanna Kluzik-Rostkowska odpowiadają na cztery pytania:
Czy podział subwencji powinien uwzględniać gminy, w których nie ma nauczycieli na karcie?
Czy subwencja oświatowa powinna premiować małe szkoły do 70 uczniów?
Czy jednorazowy dodatek uzupełniający dla nauczycieli trzeba zlikwidować?
W przyszłym roku subwencja oświatowa wyniesie ponad 40 mld zł. Czy do gmin powinno trafiać z budżetu więcej środków na oświatę?
Odpowiedzi Prezesa ZNP:
Czy podział subwencji powinien uwzględniać gminy, w których nie ma nauczycieli na karcie?
NIE
Chodzi bowiem przede wszystkim o gminy, które wbrew obowiązkowi ustawowemu nie prowadzą szkół samorządowych. Tymczasem podział subwencji następuje z uwzględnieniem szkół prowadzonych przez samorządy oraz stopni awansu zawodowego nauczycieli. Dlatego MEN, wprowadzając możliwość wydatkowania subwencji przez gminy bez szkół samorządowych, łamie delegację ustawową. Ponadto taki podział jest niesprawiedliwy. Samorządy, które wyzbyły się własnych szkół, dostaną subwencję naliczoną na podstawie struktury zatrudnienia nauczycieli mimo, że formalnie nikogo nie zatrudniają. Czyli samorządy, które oddały szkoły prywatnym podmiotom, zostaną nagrodzone.
Czy subwencja oświatowa powinna premiować małe szkoły do 70 uczniów?
TAK
Ale tylko publiczne szkoły samorządowe! Tymczasem ministerstwo edukacji chce przekazać więcej pieniędzy także małym szkołom prowadzonym przez podmioty prywatne. Nie zgadzamy się na transfer publicznych pieniędzy do prywatnej kieszeni! A do tego zmierza nowa waga dla szkół podstawowych, w których liczba uczniów nie przekracza 70, bo w większości są to już szkoły stowarzyszeniowe i fundacyjne. W ten sposób MEN zachęca samorządy do wyzbywania się małych szkół. Taka polityka prowadzi nie tylko do obchodzenia Karty Nauczyciela, ale przede wszystkim do prywatyzacji edukacji. Zwraca uwagę na to także Rzecznik Praw Obywatelskich.
Czy jednorazowy dodatek uzupełniający dla nauczycieli trzeba zlikwidować?
NIE
Dopóki nie ma innego, sprawnego mechanizmu egzekwowania od samorządów ustawowego zapewniania nauczycielom średnich wynagrodzeń, dodatek musi istnieć. Związek nie był jego pomysłodawcą – jesteśmy zwolennikami negocjacyjnego systemu. Jego „matką” była ówczesna wiceminister Krystyna Szumilas, przekonana, że jest to tylko formalność, bo przecież większość samorządów płaci nauczycielom zgodnie z prawem. Tymczasem okazało się, że samorządy na nauczycielach oszczędzają. Ten dodatek niesłusznie został okrzyknięty „czternastką”, bo nie są to żadne dodatkowe pieniądze tylko te, które i tak powinny trafić do nauczycielskich portfeli. Niestety, dzisiaj mamy sytuację, w której napiętnowani są pracownicy, czekający na swoje pieniądze a nie samorządy zaniżające pensje pedagogów i niewywiązujące się ze swoich obowiązków.
W przyszłym roku subwencja oświatowa wyniesie ponad 40 mld zł. Czy do gmin powinno trafiać z budżetu więcej środków na oświatę?
TAK
Edukacja jest ciągle niedoinwestowana. Perspektywy na rok 2015 nie są dobre. Planowany udział wydatków na oświatę i wychowanie w PKB zaplanowano na poziomie 2,52%, czyli maleje on o 0,03 %. Jest to kolejny rok spadku wydatków PKB na edukację (w 2014 r. spadek o 0,07 %). Tymczasem w Unii Europejskiej wydatki na edukację wynoszą około 5% PKB. Sytuacji nie poprawia fakt, iż w projekcie przyszłorocznego budżetu zwiększono część oświatową subwencji ogólnej o 2,22%, bo nie są to dodatkowe pieniądze, które można zainwestować np. w ekstra zajęcia, doposażenie szkół, czy podwyżki tylko wzrost spowodowany większą liczbą uczniów, a dokładnie sześciolatków w I klasie.